Iza Rostworowska. Crux sancta sit mihi lux / Non draco sit mihi dux Vade retro satana / Numquam suade mihi vana Sunt mala quae libas / Ipse venena bibas
//Bo TYLKO Jezus może być tym krzewem winnym.TYLKO. //
Symbol winnego krzewu był w Starym Testamencie symbolem ludu, który został wybrany przez Boga i otoczony Jego troskliwą miłością. Jezus przejmuje symbol, aby odkryć przed nami nową rzeczywistość: „Ja jestem prawdziwym krzewem winnym”.
W dalszym ciągu Bóg jest troskliwym właścicielem winnicy, a ludzie ludem-winoroślą. Ale pomiędzy nimi pojawia się człowiek-winorośl, człowiek „zbiorowy” — Jezus. Winnica o szczepach rozproszonych staje się Szczepem jedynym, który stale będzie wzrastał w swoich latoroślach: „Ja jestem krzewem winnym — wy latoroślami”.
Rysuje się tajemnica jedności; ścisłe zjednoczenie Jezusa ze swymi uczniami. Przychodzi tu oczywiście na myśl wspólnota wszystkich ludzi w Adamie, ale wspólnota w Jezusie jest o wiele silniejsza i przynosząca wyłącznie dobro. Swoją moc czerpie z innej jedności: Jezusa i Ojca, „szczepu” i „właściciela winnicy”.
od dawna działa we wspólnotach różańcowych czemu daje świadectwo, bo się nie wstydzi wiary w polityce.
Jest trudnym orzechem dla wszelkiej agentury, stąd usiłują się z nim rozprawić, by znów podstawić jakiegoś Bolka-nożownika spod budki, znienawidzonego w swojej wsi.
ależ argument, typu, że tylko wariat może coś tak pomysleć... przecież to znany a nieuczciwy chwyt.
btw, a co ma inteligencja do wariactwa?
dom wariatów nie znaczy idiotów!
Jechał facet autem i złapał gumę. Zjechał na pobocze, podniósł auto na lewarku, odkręcił koło, założył zapasowe i w tym momencie wszystkie cztery śruby wpadły mu do kanału. Nie wiedząc co dalej robić, rozgląda się wokoło i widzi tylko jeden budynek - dom wariatów. Nagle wychodzi z niego facet, podchodzi i mówi:
- Weź pan odkręć po jednej śrubie z każdego koła i będziesz pan miał po trzy w każdym.
Gość zadziwiony:
- Kurde, to jest myśl! Co pan robisz w takim miejscu?
BEZ SMAKU
Iza Rostworowska. Crux sancta sit mihi lux / Non draco sit mihi dux Vade retro satana / Numquam suade mihi vana Sunt mala quae libas / Ipse venena bibas